Hala Gąsienicowa, polskie Tatry, ok. 1500 m n.p.m.
Kilka dni temu ktoś dodał podobne zdjęcie: łąki pełnej różowych kwiatów, z Orlą Percią w tle i opisem "Cud na hali". Decyzja była kilkuminutowa - jadę :D
Pogodę zapowiadali stabilną, a szlak opisany był jako łatwy i krótki. Tak więc sobotnie popołudnie spędziłam spontanicznie w niesamowitych okolicznościach polskiej przyrody :)))
Trasa naszej wycieczki: Kuźnice - Dolina Jaworzynki - Hala Gąsienicowa - Schronisko Murowaniec - Boczań - Kuźnice.
To było przepiękne popołudnie i fantastyczne miejsce. Chciałoby się tam zostać :) Sama nie wiem, co lepsze: krokusy w Chochołowskiej w kwietniu, czy wierzbówka na Gąsienicowej w sierpniu :)
Zobaczcie sami, jak pięknie tam jest o tej porze roku. Ktokolwiek nie był, bardzo polecam !
:)
Wejście Doliną Jaworzynki uważam za bardzo przyjemne. Piszę o tym, ponieważ późniejsze zejście przez Boczań było dużo mniej komfortowe, ze względu na niewygodną ścieżkę z ostrych kamieni. Czas i miejsce wejścia/zejścia w obu wariantach jest taki sam.
Na trasie, z Giewontem w tle :
Wejście na halę. W prześwicie między drzewami pokazuje się kawałek różowej łąki i widząc, co Cię zaraz czeka - mimowolnie się uśmiechasz, uśmiech po prostu sam pojawia Ci się na twarzy :D
A to już hala. Coś pięknego :) Zobaczcie ...
Dym ze schroniska - gotuje się nasza kapusta :D
Cały czas latał śmigłowiec, ponieważ w tym dniu było dużo wypadków w wyższych partiach gór.
Późny obiadek i piwko w schronisku ;)
Na koniec przyszła burza. My jednak wracaliśmy już bezpiecznie do domu :)
Kolejny plus, że nie dopadła nas na szlaku.
Idealne popołudnie ! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz