Piszę ten post, ponieważ chciałam założyć z powrotem akwarium i nie mogłam sobie przypomnieć, jak to po kolei było :D Tak więc, jakby mi przeszło, a za kilka lat znowu mnie naszło, to będę mieć gotowca :D Miałam już akwarium 7 l z bojownikiem, 25 l z krewetkami i 112 l towarzyskie, więc wiem już, że jest to hobby, które wraca :D
Nie jestem żadnym znawcą w tej dziedzinie, ale może ten post przyda się cokolwiek też innym początkującym?
Zakupy:
- akwarium.
Wybrałam akwarium 54 l Aquael, z pokrywą i oświetleniem led. Ma wymiary 60x30 cm w podstawie i 30 cm wysokości. Papier pod akwarium służy do tego, aby zalać próbnie akwarium (np w wannie) i zostawić na noc, aby sprawdzić, czy nie przecieka. Nie trzeba go odrywać, i tak zasłoni go żwir. Na olx jest bardzo dużo ogłoszeń sprzedaży używanych akwari, warto tam zaglądnąć.
Jeśli ktoś chce akwa jako ozdobę domu, to proponowałabym od razu 112 l - da się tam o wiele więcej rybek/gatunków i można stworzyć coś na prawdę pięknego wizualnie, np akwa z kolorowymi pyszczakami. Jeśli z kolei ktoś nie jest pewien, czy to dla niego, a chce spróbować, to najlepiej kupić 25 lub 30 l plus 1 bojownik /lub kilka samców gupika (z samiczkami będzie za chwilę 100 rybek).
Ja wybrałam tak pośrodku, 54 l :) Jeśli chodzi o przednią szybę, wybrałam prostą. Profilowana wygląda ładnie, ale ostatnio gdy taką miałam, źle obserwowało się rybki, obraz był zakrzywiony i zakłamany.
- mata pod akwarium.
Może być kupna lub wycięta z karimaty, jeśli ktoś ma. Nawet małe nierówności pod dnem mogą spowodować w przyszłości pęknięcie akwarium.
- szafka pod akwarium podklejona filcowymi podkładkami (na wypadek przesuwania akwarium).
Jeśli nie mamy wolnej komody lub szafki rtv, możemy kupić nową szafkę pod akwarium na allegro lub za grosze używaną szafkę rtv/komodę na olx. Zaletą nowej jest dopasowanie kolorystyczne do pomieszczenia, oraz wymiarami do akwarium. Zaletą używanej jest przede wszystkim jej cena :D Moja ma 60 cm wysokości, co pozwala na wygodne obserwowanie ryb dennych, takich jak kiryski. Szafka pod akwa musi być mocna i stabilna, a samo akwa ustawione w miarę możliwości jak najdalej od okna czy grzejnika (powstaną glony), oraz blisko gniazdka elektrycznego. Akwarium powinno stać blisko miejsca, w którym odpoczywamy - bo tylko wtedy, gdy na nie często patrzymy, ma ono sens. Do szafki schowałam karmy, kable, chemię i nawozy. Filtr się do niej nie zmieścił z powodu środkowej półki, która jest przymocowana na stałe.
- żwirek.
Kupiłam żwir naturalny rzeczny o frakcji 2-4 i 3-5 mm, w sumie 8 kg. W takim podobno dobrze korzenią się rośliny. Żwir należy wielokrotnie przepłukać, aż woda po zamieszaniu nim w wiadrze będzie klarowna. Nie polecam żwiru bazaltowego, jeśli chcemy mieć ryby denne jak kirysy, czy piskorki. Jego ostre krawędzie będą kaleczyć rybki.
- piasek (dla kirysków).
Wybrałam jasny piasek kwarcowy o frakcji 0,1-0,3 mm, 2 kg. Piasek musi być drobny, ale uwaga na frakcję zero, ten podobno może pylić, unosić się podczas mycia szyb, lub gdy kirysy będą w nim harcować. Piasek także trzeba dobrze przepłukać. Większość ludzi z piasku robi w akwa tak zwaną plażę. Ja mam z tym złe doświadczenia, piasek mieszał się z żwirem i ciężko było go podmienić, a tam najszybciej robiły się trujące dla ryb strefy beztlenowe. Dlatego umieściłam go w nowym podstawku na kwiatki balkonowe, łatwiej będzie mi go odessać odmulaczem i zastąpić nowym, i nie zmiesza się całkowicie z żwirem. Wiem, że dziwnie i bardzo nienaturalnie to wygląda, i niejeden akwarysta złapie się za głowę widząc to, ale trudno :D Tak mi jest po prostu łatwiej, choć wiem, że kosztem estetyki :D
- grzałka z termostatem i termometr.
Grzałkę kupujemy stosowną do litrażu akwarium (np w przypadku mojego jest to grzałka o mocy 50 w) i ustawiamy ją na daną temp, w zależności od posiadanych gatunków ryb (dlatego planując obsadę nie kupujmy ryb, które powinny mieć 28 st. z rybami, które powinny mieć 22 st.). Termostat w grzałce pilnuje, aby temp w akwa była cały czas na ustawionym poziomie. Do tego termometr, aby wiedzieć, gdyby np termostat się zepsuł, lub w lecie, że np. w pokoju jest za gorąco (wtedy zamknięta butelka z wodą wyciągnięta z zamrażarki i wrzucona na chwilę do akwa poprawi rybkom komfort).
- filtr.
Początkowo był to filtr wewnętrzny dedykowany do 30-60 l, ale miałam mętną wodę około tydzień, więc zdecydowałam się na zakup filtra zewnętrznego Sunsun HW-302. Możliwe, że nie była to wina filtra, tylko akwa zwyczajnie dojrzewało, ale i tak nie żałuję tej decyzji. Ten filtr będę czyścić nie co tydzień, ale raz na pół roku, no i woda jest kryształ. Do 54 l wystarczyłby też filtr kaskadowy, ale ja zaszalałam i teraz w sumie się cieszę. Ten filtr dedykowany jest do większych akwari, ale napakowałam tam tyle medi filtracyjnych, że nie ma efektu pralki w akwa. Umieściłam tam gąbkę, 3 waty filtracyjne, 2x zeolit i 1x ceramikę. Na szczęście chodzi po cichu, tylko trzeba pamiętać, aby go dobrze odpowietrzyć za pomocą przycisku na górze przy pierwszym uruchomieniu. Instrukcja tylko po angielsku, ale dałam radę :D Nadfiltracja w akwarium pozwoli mi też na trzymanie trochę większej ilości rybek, niż przy filtrze wewnętrznym.
- karma dla ryb.
Są różne ich rodzaje. Karmy suche najlepiej zamknąć w jakimś większym plastikowym pudełku, gdyż zawsze od nich trochę czuć. Ja wstępnie zaplanowałam kiryski, gupiki, danio, neonki i krewetki, stąd takie karmy wybrałam (suche i mrożone):
- siatka do łowienia ryb (moja to prostokąt 10x7 cm), czyścik do szyb (może go zastąpić nowa gąbka do mycia garnków), odmulacz (do usuwania odchodów ryb, czy resztek niezjedzonego pokarmu z dna).
- 2 wiadra o pojemności ok 20% wielkości akwarium.
Moje mają 16 i 10 l, bo takie akurat miałam :) Jedno jest na odstaną lub uzdatnioną wodę, którą co tydzień należy podmieniać wodę w akwa (u mnie jest to 10 l), a drugie do spuszczania tych 10 l wody z akwarium. Oba wiadra mam w pokoju, na dnie szafy. W jednym mam wodę, a w drugim wysokie akcesoria jak odmulacz, siatka, czyścik, itp. Takie są uroki posiadania akwa - wiadro z wodą w ubraniówce :D Oczywiście można lać wodę bieżącą, uzdatnioną np antychlorem i esklarinem, wtedy nie musimy mieć wody w szafie. Ale odstanie wody jest tańsze i wg mnie bezpieczniejsze, lanie uzdatnianej wody jak dla mnie to tylko w nagłych przypadkach.
Zamiast wiadra 10 l (na odstaną wodę) można kupić 2 kanistry (baniaki) po 5 l, będzie lżej nosić.
- rośliny.
Rośliny powinny zajmować ok 50% dna i przy pierwszym akwarium najlepiej kupić takie, które uchodzą za najłatwiejsze w uprawie. Ja zasadziłam roślinki nie mające dużych wymagań świetlnych ani nawozowych: na korzeń i grotę dałam mech jawajski, przywiązując go nitką (on się rozrośnie) oraz kryptokoryny, wąkrotkę, żabienice i rogatka. Nitkę można zastąpić specjalistyczną żyłką akwarystyczną, jest trwalsza. Rośliny dobrze umyć przed zasadzeniem, bo mogą zawierać ślimaki rozdętki i zatoczki albo ich jaja, a są to bardzo inwazyjne zwierzątka. W przypadku inwazji ślimaków polecam zakup tzw ślimaków Helenek, które jedzą inne ślimaki. Przy czym wtedy nie kupimy już ślimaków ozdobnych w przyszłości. Nie polecam roślin sztucznych, ryby często się o nie kaleczą i potem mają problematyczne choroby typu pleśniawka.
Do łatwych roślin zaliczają się m inn: nurzaniec, nadwódka, ludwiga, kabomba, żabienica, kryptokoryna, rogatek, anubias czy wgłębka. Ja zdecydowałam się docelowo na: mech, kryptokoryna, wąkrotka, żabienica, rogatek i anubias.
- ryby, krewetki, ślimaki
Gatunki, które polecam początkującym do 54 l to między innymi stadko: gupika, kardynałków chińskich, danio, zmienniaków plamistych, neonów inessa, kirysków, razbor klinowych, otosków, harem prętnika, parka ramirez czy ławica bystrzyka amandy. Oczywiście nie wszystkie na raz :D
Dodatkowe wyposażenie:
- tło akwarystyczne.
Jak go przykleić: ja odwróciłam akwa, a następnie przycięłam i przykleiłam tło do szyby na oleju jadalnym, dociskając je kartą bankomatową. Po bokach złapałam taśmą klejącą. Sposób mam sprawdzony, nic nie śmierdzi mimo upływu czasu, a tło pięknie przylega.
- kulki nawozowe dla roślin.
Ich zawartość nie powinna uwalniać się do lustra wody w przyszłości, to spowodowałoby zakwit glonów i zmętnienie wody. Ja wsadziłam je pod korzenie roślin, mniej więcej co 10 cm, przed zalaniem akwa.
- korzeń.
Korzeń może być kupiony lub samodzielnie spreparowany i przygotowany. Można np. przywiązać do niego anubiasa (roślina, która powinna mieć korzenie ponad podłożem) i mech dla krewetek. Korzeń w akwa musi mieć glonojad (do prawidłowego trawienia), więc jeśli takiego planujemy, to kupmy mu od razu korzeń. Większość korzeni nie tonie od razu, dlatego mój jest wbity w dno. Zdarza się, że nowy korzeń mocno farbuje wodę na brązowo, dlatego trzeba wcześniej go wymoczyć przez kilka dni, często wymieniając wodę. Mój korzeń (Red Moor) nie farbuje, dałam go więc od razu do akwa.
- ozdoby ceramiczne.
Mam 1 pudełko ceramiczne dla ryb dennych z gładkim dnem. Kiryski panda urosną na ok 5 cm, więc trzeba to uwzględnić przy wyborze wielkości groty. Nie polecam zamków itp ozdób, czasami rybka wpłynie przez jakieś okno i nie potrafi się już wydostać. Do akwarium towarzyskiego nie wolno wkładać muszelek znad morza, gdyż zatwardzają wodę ani kamieni znalezionych na podwórku.
- w przypadku zakupu filtra wewnętrznego - dodatkowa wata filtracyjna.
Wata filtracyjna idealnie wyłapuje drobne paprochy z wody, klarując ją. Standardowy filtr jej nie zawiera, ma w środku gąbkę, ale można położyć na nią właśnie trochę waty, którą po tygodniu się wyrzuca, zastępując nową.
- listwa zasilająca/przedłużacz z wejściem na światło, grzałkę, filtr i np napowietrzacz.
- wyłącznik czasowy (programator) do światła, bardzo przydatna rzecz.
- chwytak/łapacz do manipulacji w akwa.
Pomocny przy wyciąganiu lub przesuwaniu czegoś w akwa, jeśli wokół jest dużo roślin lub zwyczajnie nie chcemy moczyć rąk.
- rurka.
Karmę opadającą na dno (dla kirysów i krewetek) puszczam przez sztywną rurkę tak, aby spadała bezpośrednio na plażę. Jest to rurka z Pepco na duże bańki mydlane, z ucięta końcówką :)
- chemia do uzdatniania wody i nawozy (jeśli ktoś chce ich używać, ale z tym trzeba bardzo ostrożnie i najlepiej dużo poczytać zanim zacznie się stosować) oraz strzykawkę lub miarkę do ich dawkowania.
- ubezpieczenie mieszkania od zalania siebie i sąsiadów :D
Jak to po kolei idzie.
Akwarium można zapobiegawczo zalać w suchej wannie i zostawić na noc, aby sprawdzić, czy nie przecieka.
Na drugi dzień:
Płuczemy żwir i piasek, aż woda w wiaderku będzie klarowna, mimo mieszania podłożem. Myjemy akwarium czystą wodą z kranu, bez środków czyszczących. Wycieramy z zewnątrz. Odwracamy i przyklejamy tło. Szafkę odsuwamy od ściany na tyle, aby móc otworzyć i postawić pokrywę, jeśli ma funkcję smart open (moja ma), lub na odległość filtra kaskadowego (jeśli taki mamy). Poziomujemy szafkę wzdłuż i wszerz za pomocą poziomicy. Ustawiamy akwa na szafce, na macie/karimacie. Wkładamy wypłukany żwir i piasek. Najlepsza grubość warstwy żwiru dla ukorzenia się roślin to 5-7 cm z tyłu akwa, obniżając ją ku przodowi akwarium. Przyczepiamy termometr, grzałkę, filtr wew lub rurki od filtra zew. Filtr wew najlepiej umieścić w jednym rogu akwa, a grzałkę w przeciwnym. Wylot filtra wew powinien być skierowany na środek akwarium. Z kolei otwory deszczownicy z filtra zewnętrznego powinny być skierowane ku górze, tak aby wypływ wody powodował ruch tafli i natleniał w ten sposób wodę. W przypadku filtra zew/kaskadowego należy przyciąć piłką pokrywę akwarium w zaznaczonych na niej z tyłu miejscach. Kable chowamy do szafki. Ustawiamy korzeń i ceramikę, wciskamy kulki nawozowe głęboko pod żwirek. Wlewamy do akwa trochę wody (około 1/3 wysokości akwarium), zwykłą wodę z kranu o temperaturze pokojowej. Wodę najlepiej lać na talerzyk ustawiony na żwirze, wtedy nie zburzymy sobie kompozycji. Teraz możemy zasadzić roślinki. Najlepiej sadzić je pęsetą, a po zasadzeniu lekko pociągnąć w górę, aby wyprostować korzenie. Rośliny sadzimy od najniższych gatunków z przodu, do najwyższych z tyłu, plus pływające. Zalewamy akwa wodą do końca. Ustawiamy czas świecenia na 5 godzin, co tydzień dodając po godzinie, do max 10 godz. świecenia dziennie. U mnie światło włącza się popołudniu, bo lubię wieczorem patrzyć na włączone akwarium. Włączamy programator, filtr, grzałkę (np na 22 st), i zostawiamy akwa na tydzień. Filtr i grzałka w akwa idą cały czas, a światło w ustalonych godzinach. Nalewamy 10 l wody z kranu do odstania.
W następnym dniu dodajemy pożytecznych bakteri np Bacto-active, one pomogą w biologicznej stabilizacji akwarium.
Po tygodniu, jeśli w akwa nic złego się nie dzieje, woda ma normalny kolor, tj nie jest mętna, biała (pierwotniaki), zielona (glony), czy brązowa (kulki nawozowe za płytko w dnie lub farbujący korzeń - który akurat nie jest groźny, a nawet pożądany przy niektórych gatunkach ryb z tzw ciemnych wód), robimy podmianę 20% wody z akwa odstaną lub uzdatnioną wodą (u mnie jest to 10 l), czyścimy filtr w wodzie z akwa (jeśli jest to filtr wew), dodajemy ponownie bakterii (jeśli woda była odstana, bo jeśli uzdatniona, to bakterie dopiero na następny dzień) i (najlepszy moment!) wpuszczamy pierwsze rybki :) Ale nie od razu z worka do akwa. Zawieszamy woreczek z rybkami wewnątrz akwarium dla wyrównania temperatur i dolewamy do niego kilka razy wody z akwa, w ilości ok 10% zawartości woreczka, w odstępach czasowych co kilkanaście minut. Nie powinno się wlewać do akwarium wody z woreczka (tam mogą być różne choroby), trzeba jej ulać możliwie najwięcej i następnie wpuścić delikatnie rybki do wody. Światło w akwa najlepiej mieć wtedy zgaszone, a po ok pół godzinie z powrotem włączyć.
Ad zakupu - ważne jest, aby droga z rybkami od sklepu do domu nie była zbyt długa.
I najważniejsze - ryb nie wolno przekarmiać, pokarm nie może zalegać i psuć się w zbiorniku, gdyż nie jest on jeszcze dojrzały. Jest takie powiedzenie: rybka zdrowa to rybka głodna. Ja karmię rybki małymi porcjami rano (karma sucha) i po pracy (karma mrożona, po rozmrożeniu w kubku z wodą z akwa, ale nie całą kostkę, tylko jej mały kawałek). Lepiej częściej, a małymi porcjami. Pokarm żywy lub mrożony, czyli krótko mówiąc robaki, należy podawać rybkom co najmniej raz w tygodniu. Pokarm suchy to tylko uzupełnienie diety, nie może być jej podstawą. Ponadto rybki należy kupować stopniowo, a nie 20 na raz :) Ja zaczęłam od 4 kirysków. Po kilku dniach dodałam 2 gupiki i 2 piskorki. Po tygodniu 2 żółte krewetki miniaturowe i ślimaka helmeta na glony. I tak stopniowo, co kilka dni coś można wpuszczać. Dlaczego, no bo będą pływać po kilku dniach we własnych odchodach - nawet najlepszy filtr nic tu nie pomoże, bo nie ma jeszcze ustalonej biologii w naszym nowym akwa, to niestety wymaga CZASU.
Uwaga, nie kupujmy ryb agresywnych jak bojownik, z rybami łagodnymi, bo to będzie mordownia, a nie akwarium towarzyskie; ani po 1 rybce z gatunków ławicowych, bo rybka będzie przerażona i samotna. Najlepszym sposobem jest iść do zoologa, zobaczyć co on tam ma, co się nam podoba, zaklikać w net na telefonie co to za gatunek, ilu litrowego wymaga akwarium, czy kupić parkę czy małą ławicę/stadko, czy jest spokojna czy agresywna, jaką temp min/max powinna mieć, jak duża urośnie, czy ma tendencję do podgryzania innych, itd. i dopiero kupić.
Akwa powinno się co tydzień sprzątać, tj wyczyścić szyby, odmulić dno, podmienić ok 20% wody odstaną lub uzdatnioną wodą o temperaturze pokojowej (a nie lodowatą prosto z kranu), oraz wyczyścić filtr wewnętrzny, jeśli ktoś taki ma. Filtry powinno się płukać w wodzie spuszczonej z akwa, aby nie zniszczyć powstałych tam dobrych bakterii oczyszczających wodę. Podczas tych czynności należy pamiętać o wyłączeniu grzałki.
Jeśli chcemy wyjechać na wakacje na 2 tyg, nie ma problemu, trzeba tylko akwa odp przygotować do tego.
Podsumowanie:
Rybki są ciche, nie brudzą po całym domu, pięknie wyglądają i mają ciekawe zachowania względem siebie. Do tego można zaszaleć z roślinnością, nauczyć się ją nawozić, pielęgnować i mieć przez to piękną ozdobę mieszkania. Myślę, że warto mieć takie hobby. Jest to idealne zajęcie dla osób posiadających czas i lubiących zwierzęta. Taki mały, osobisty, podwodny świat. Super odpręża, obniża ciśnienie, uspokaja, wycisza, rozwija zainteresowania, wyzwala ciekawość. Ciągle trzeba czytać w net co robić, bo ciągle się coś dzieje (złego :D), lub chce się po prostu jeszcze coś dodać, czy urozmaicić.
Z planów:
Chcę kupić anubiasa na prawą stronę akwa, gdzie wieje pustką - będzie przyczepiony do korzenia.
Drugi planowany zakup to brzęczyk, czyli napowietrzacz. Nie jest on potrzebny przy akwariach z filtrem wew, gdzie jest opcja napowietrzania z rurki. U mnie deszczownia z filtra zewnętrznego wzrusza taflę wody i w ten sposób napowietrza akwa, ale wydaje mi się to niewystarczające. Poza tym bąbelki fajnie wyglądają :D
Planuję też zapoznać się z tematyką nawożenia roślin.
Oczywiście dokupię też rybek i krewetek :))) Ale to powoli.
Będę tu czasem wrzucać aktualizacje i zdjęcia.
Mam nadzieję, że mój post komuś się przydał, a jak nie, to przyda się mnie samej w przyszłości :D
AKTUALIZACJA:
Anubias kupiony i przyczepiony do korzenia, napowietrzacz kupiony i zainstalowany, a także kupione kilka rybek i krewetek :D
Anubias to roślina, której nie sadzi się w podłożu, jej korzenie powinny pozostać na zewnątrz. Najlepiej przywiązać go do korzenia lub ozdoby ceramicznej. Najczęstsze odmiany to barteri, którego ja mam i odmiana malutka - petite.
Pompka z kolei sprawdziła się super, kupiłam Tetra APS50, ma regulację mocy i chodzi całkiem cicho. Na noc trzeba ją jednak wyłączać, bo ruch bąbelków robi niezły hałas :D
Akwarium prezentuje się pięknie, codziennie wieczorem patrzę sobie na nie.
Kiryski radośnie pląsają i przekopują piasek, danio pływają jak oszalałe, wszędzie ich pełno i jako jedyne bawią się w prądzie wody z napowietrzacza, wpływając z góry pionowo aż do samej kulki, a gupiki krążą po akwa i zaczepiają wszystkich. Piskorki siedzą cały dzień w lasku z roślin i wychodzą dopiero jak światło w akwa zgaśnie, glonojad i helmut wiszą na szybach, a krewetki biegają po całym akwa - samiczka trzyma jajka pod brzuchem, tak więc będą młode.
Ogólnie ruch w akwarium jest jak w Rzymie :D
A teraz coś z rad praktycznych: jak przygotowuję wodę do podmian.
Tak ja wspomniałam, mam 16 l wiadro, do którego w sobotę nalewam 10 l wody z kranu po czym wstawiam go do szafy :) Tydzień później dodaję do niej preparaty i spuszczam z akwa 10 l wody do drugiego wiadra (wodę tą można wykorzystać do podlewania roślin doniczkowych, które bardzo ładnie potem rosną - pod warunkiem, że nie dodawaliście do wody uzdatniacza). Następnie powoli dolewam odstanej wody z wiadra. Filtra, ponieważ mam zewnętrzny, nie wyłączam, pracuje cały czas, także podczas podmian. Preparaty, ktore dodaję to:
Jeśli w akwa dzieje się coś złego, tj widzę zmętnienie, glony lub apatię u rybek - robię dodatkowe, małe podmiany wody w tygodniu i od razu jest lepiej.
AKTUALIZACJA:
Ponieważ w życiu nie zawsze wszystko pięknie się układa i tak jakbyśmy tego chcieli, tak i w akwarium też są trudne momenty, tj. choroby rybek. Niestety nie zawsze jest kolorowo, czasami jakaś rybka zachoruje lub wręcz padnie. Dobrze jest mieć "szpital dla rybek", aby móc szybko odizolować chorą rybkę (rybki). Tam wyzdrowieje albo umrze, nie zarażając innych. Mi do tego posłużył 10 l słój. Dałam tam mały filtr, grzałkę oraz chorą na pleśniawkę rybkę.
Tu podam przydatne linki, gdzie opisane są najczęstsze choroby rybek oraz ich leczenie:
Tak więc chora rybka została odizolowana, a w akwarium ogólnym zastosowałam zapobiegawczo podmianę 30% wody i sól akwarystyczną:
Sól nie wpływa dobrze na rośliny, dlatego będę teraz co 2 dni podmieniać po troszku wodę, aby stopniowo pozbyć się soli z akwa. Myślę, że do tego czasu sól pomoże pozostałym rybkom.
Nie ma chyba nic bardziej relaksującego przy tej jesiennej pogodzie w maju, jak gapienie się wieczorem w oświetlone akwa i obserwowanie, co tam rybki sobie robią :D Np jak kirysek siedzi sobie... na drzewie :D
AKTUALIZACJA:
Dziś kupiłam kilka danio. Są zbyt szybkie skurczybyki, więc nie udało mi się zrobić im ani 1 wyraźnego zdjęcia, ale są super :) Bardzo radosne i żywiołowe, aż ciężko się oprzeć, aby co chwilę nie zerkać na akwarium. Wniosły bardzo dużo życia i pogody do domu w ten pochmurny, deszczowy dzień :D
AKTUALIZACJA:
Wczoraj przesunęłam akwarium do salonu. To jest też zaletą mniejszego akwarium - zawsze można zmienić jego położenie, wystarczy odlać połowę wody i pojedzie wraz z szafką po panelach jak sanki. Na drugi dzień należy pamiętać o dodaniu bakterii, bo równowagą na pewno szarpnęło po tak dużej podmianie. Dlaczego go przeniosłam: po pierwsze, jednak trochę go w nocy słychać. To jest taki cichy, jednostajny dźwięk od filtra, w dzień ledwo słyszalny, ale w nocy jednak to przeszkadza. Po drugie, troszeczkę go czuć. Pewnie temu, że mam bardzo mały pokój. Tak więc zapamiętajcie: akwarium nie jest wcale ani całkiem bezgłośne, ani całkiem bezwonne w małym pomieszczeniu. Ale zmianę oceniam na plus, bo teraz jest bardziej na widoku i każdy będzie sobie mógł na nie popatrzeć, a nie tylko ja :) Ustawienie go koło swojego łóżka było w sumie takie troszkę... egoistyczne :D Poza tym napowietrzacz może teraz pracować cały czas, również w nocy.
Zamówiłam mech peacock moss na deszczownię, żeby tak nie straszyła tą rurą, oraz jeszcze trochę cryptocoryn i alternantherę bronze, aby kirysy miały więcej schronienia; zasypałam też piaskiem i żwirkiem boki podstawka, bo jednak dziwnie to wyglądało :D Dokupiłam też liście ketapangu (dobrze wpływają na krewetki) i wygodny fotel do obserwacji rybek.
Chora na pleśniawkę rybka niestety padła :((
Na polu po zimie nastała jesień, tak więc będę sobie grzebać w akwa. Na taka pogodę - zajęcie idealne :D
Kupiłam widelec ceramiczny dla glonojada, one uwielbiają surowe ogórki i cukinie. Wrzucam je dopiero po zgaszeniu światła, czyli na wieczór. Trzeba tylko pamiętać wyciągnąć je przed snem, bo ogórek zepsułby wodę.
Kupiłam także korzeń Afrykański Iron, specjalnie dla glonojada i tabletki ze spiruliną, które zajadają wszystkie rybki, nie tylko glonojad i widzę, że bardzo im to smakuje :)
Znalazłam też super wydarzenie w Krakowie, na które na pewno się wybierzemy: Giełda terrarystyczna i akwarystyczna 😁👍
AKTUALIZACJA:
No powiem Wam, że ta giełda to było dość ciekawe przeżycie :D Z akwarystyki nie było zbyt wiele, ale za to pająków, węży i innych gadów - aż nadto :D Odkryłam, że bardzo podobają mi się gekony. Szczególnie "orzęsiony". Pojęcia o tym nie miałam wcześniej :D Wrzucam kilka fotek, dosłownie kilka, bo skupiłam się na oglądaniu i dopytywaniu sprzedawców, np:
- Czy te pająki mogą być razem w jednym akwa ?
- Tak. Tylko będą się zjadać.
:D
Albo:
- Które z nich są jadowite?
- ...Wszystkie :)
Ogólnie fajnie było. Takie terrarium z gekonem, to by było coś :) Bo pająk to już niekoniecznie :D
Węży było bardzo dużo, ale oblegały je takie tłumy, że odpuściłam. Nie miałam pojęcia, że jest takie zapotrzebowanie na węże :D
Za to sterczałam dość długo przy gekonie orzęsionym :)
Giełda okazała się fajną rozrywką dla dużych i małych, znawców i laików, dla wszystkich po prostu. Również dla mnie :)
AKTUALIZACJA:
Stabilizacja i czas błogiego spokoju w akwarium :D
Roślinki rosną, rybki pływają, krewetki spacerują, a akwarium prezentuje się przepięknie, szczególnie wieczorami. Zasłużony czas swobodnej obserwacji i relaksu przy minimum wysiłku, czyli tylko cotygodniowych podmianach wody. Na to czekałam :D
AKTUALIZACJA:
Restart. No tak, niestety. Piasek zgnił. Miałam zajęcia na pół dnia, ale nawet fajnie było :D Musiałam wyciągnąć wszystko, łącznie z podłożem. Ale za to jaki nastał porządek :D Zobaczcie:
Tadaaam !
:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz