Kralova Hola, Tatry Niżne, Słowacja, 1946 m n.p.m.
W tą niedzielę byłam na super wycieczce na Kralovej Holi.
Nie wiem ile było stopni na górze - podobno około pięciu. W każdym bądź razie było bardzo zimno :) Chwilami nawet padał drobny śnieg :D
Ale za to nie wiało i co najważniejsze, mimo okropnych prognoz - nie padało ! :D
Obie z Anią miałyśmy nowe butki, które po wyjściu na górę (częściowo strumieniem) nie wyglądały już tak ładnie. Wiedziałam, że tak będzie i zrobiłam im pamiątkowe zdjęcie przed wyruszeniem w drogę :D
Ponieważ podejście było dość męczące i przez las, pierwsze zdjęcia są dopiero ze szczytu.
Tu, znajdująca się na szczycie charakterystyczna bryła stacji przekaźnikowej TV z wysokim na 131 m masztem:
Tatry:
:)
a groźne chmury nad głowami towarzyszyły nam przez cały czas.
Było super: zimno, męcząco i wesoło :)
A tekst dnia był taki ( zasłyszane w autokarze ):
A tekst dnia był taki ( zasłyszane w autokarze ):
"Bo jorki mają taką delikatną sierść, jak dzieci"
:D
I po to choćby warto jeździć na wycieczki.
Żeby śmiać się spontanicznie i dobrze bawić w fajnym, wesołym towarzystwie :)
Żeby śmiać się spontanicznie i dobrze bawić w fajnym, wesołym towarzystwie :)
Do następnego razu !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz